PATRYCJA: Dobra, minęło już trochę czasu odkąd pojawił się jakiś konkret. Minęło sporo czasu, bo tego czasu nie było raczej w nadmiarze. Święta, wyjazdy, rozjazdy - sami wiecie.
Dziś zajmiemy się tematem dość adekwatnym do otaczającej nas rzeczywistości, ponieważ wszyscy tak mocno wyczekujemy WIOSNY - skąpanych w słońcu dni i tego mocnego plusa na termometrze.
Niektórzy z nas przekładają to na senne marzenia, ponieważ wyglądając za okno pozostaje nam tylko marzyć o tym, że będziemy mogli wyjść z domu bez kurtek, czapek, szalików i innych elementów grzewczych. Inni z kolei otaczają się kolorami i pozytywną energią:)
Zacznijmy od snów. Motyw pór roku często przewija się w naszych snach. Sen związany z tym tematem, który wybitnie zapadł w moją pamięć prezentował się mniej więcej tak (w mocnym skrócie): ogród, zima, wszędzie śnieg a ja jestem bardzo lekko ubrana, co zdecydowanie nie pasuje do otaczającej mnie przestrzeni, ale nic nie mogę zrobić. Nagle przychodzi Pan w kapeluszu, wchodzi do ogrodu i zwija pokrywę śnieżną jak wielki biały dywan, a spod tego właśnie dywanu wyskakuje biały królik. Pan w kapeluszu zarzuca dywan na ramię i odchodzi... W ogrodzie zaczyna panować wiosna w pełnym rozkwicie. Ten sen mogę uznać za zdecydowanie pełen energii, wiosna to dobry znak.
Ale konkretnie: śpimy, śnimy i teraz po kolei i z lekka pobieżnie:
WIOSNA: Nie trzeba być geniuszem, aby domyśleć się, że to naprawdę pozytywny znak. Wiosna to odrodzenie, nowe możliwości, nowe znajomości, miłości. Rozwój talentów. Zaczyna się nowe - lepsze.
LATO: Wielkie możliwości, bo przecież wtedy jesteśmy najbardziej szczęśliwi. Odpoczywamy, cieszymy się życiem. Jeżeli śni nam się lato, oznacza to że to dobra pora aby realizować swoje plany. Że czas w którym się znajdujemy powinniśmy wykorzystać najlepiej jak potrafimy. Niezależnie czy chodzi o pracę, związek, lub też rozwój osobisty. Po prostu należy działać.
JESIEŃ: I tutaj należy zwrócić uwagę, czy to piękna polska jesień. Czy smutna skąpana w strugach deszczu i opiewająca w smutek. Jesień sugeruje nam, że nasz dobry czas się kończy i jeśli mamy zrobić coś istotnego warto z tym poczekać. Może to też oznaczać, że powinniśmy odpocząć, przystanąć na chwilę (interpretację zawsze dobieramy do aktualnych wydarzeń w naszym życiu). W każdym razie jesień nie wróży sukcesów ani górnolotnych wydarzeń w zakresie emocji.
ZIMA: Kiedy śni nam się zima, zapowiada to ochłodzenie emocji zarówno w związkach jak i w interesach. Taki okres zamrożenia, który być może lepiej przeczekać? A wszelkie przedsięwzięcia należy odłożyć na potem.
Oczywiście to nasz wybór co zrobimy z taką informacją ;) Oczywistym jest że nie będziemy się kierować tylko i wyłącznie snami... jednak czasami warto zwrócić na nie uwagę :)
A teraz skupmy się na wiośnie... przecież za oknem tak buro i ponuro. Jest tyle alternatyw aby sprowadzić ją do domu, skoro sama nie chce przyjść.
Przypadkiem przykuły moją uwagę poduszki które widzicie poniżej. Szkoda, że wydruk cyfrowy wykonuje się tylko na poliestrze. Drukowałam kilka razy na własne potrzeby w ten sposób i według mnie obniża to walory estetyczne (Justyna powinna pamiętać zeszłoroczną zimową wycieczkę do drukarni w Zgierzu w którym zgubiłyśmy się zanim zdołałyśmy wysiąść z tramwaju). Mimo to poduchy są całkiem w porządku ;)
Ale nie byłabym sobą kończąc na poduchach. Zgooglowałam wiosnę wzdłuż i wszerz. Zaczęłam się przy tym zastanawiać jak spostrzegały ją postacie które miały okazję żyć w zupełnie innych czasach i od razu przyszły mi do głowy pewne obrazy... dosłownie.
Pierwszy to Altana. Studium II Aleksandra Gierymskiego, pełna słońca i budzącego się dnia oraz całej masy cierpliwości dla tła, której ja bym pewnie nie miała.
Ta sama altana, ten sam autor... tylko okoliczności trochę inne. Szkice do obrazu powstawały kilka lat, a przedstawione modele malowane są z natury. Ile wiosen musiało minąć zanim ta chwila została uchwycona?
Odchodząc od tematu, Just wyobrażasz sobie w dzisiejszych czasach iść tak ubraną na majowego grilla? Oczywiście w altanie ;)
Niektórzy z nas przekładają to na senne marzenia, ponieważ wyglądając za okno pozostaje nam tylko marzyć o tym, że będziemy mogli wyjść z domu bez kurtek, czapek, szalików i innych elementów grzewczych. Inni z kolei otaczają się kolorami i pozytywną energią:)
Zacznijmy od snów. Motyw pór roku często przewija się w naszych snach. Sen związany z tym tematem, który wybitnie zapadł w moją pamięć prezentował się mniej więcej tak (w mocnym skrócie): ogród, zima, wszędzie śnieg a ja jestem bardzo lekko ubrana, co zdecydowanie nie pasuje do otaczającej mnie przestrzeni, ale nic nie mogę zrobić. Nagle przychodzi Pan w kapeluszu, wchodzi do ogrodu i zwija pokrywę śnieżną jak wielki biały dywan, a spod tego właśnie dywanu wyskakuje biały królik. Pan w kapeluszu zarzuca dywan na ramię i odchodzi... W ogrodzie zaczyna panować wiosna w pełnym rozkwicie. Ten sen mogę uznać za zdecydowanie pełen energii, wiosna to dobry znak.
Ale konkretnie: śpimy, śnimy i teraz po kolei i z lekka pobieżnie:
WIOSNA: Nie trzeba być geniuszem, aby domyśleć się, że to naprawdę pozytywny znak. Wiosna to odrodzenie, nowe możliwości, nowe znajomości, miłości. Rozwój talentów. Zaczyna się nowe - lepsze.
LATO: Wielkie możliwości, bo przecież wtedy jesteśmy najbardziej szczęśliwi. Odpoczywamy, cieszymy się życiem. Jeżeli śni nam się lato, oznacza to że to dobra pora aby realizować swoje plany. Że czas w którym się znajdujemy powinniśmy wykorzystać najlepiej jak potrafimy. Niezależnie czy chodzi o pracę, związek, lub też rozwój osobisty. Po prostu należy działać.
JESIEŃ: I tutaj należy zwrócić uwagę, czy to piękna polska jesień. Czy smutna skąpana w strugach deszczu i opiewająca w smutek. Jesień sugeruje nam, że nasz dobry czas się kończy i jeśli mamy zrobić coś istotnego warto z tym poczekać. Może to też oznaczać, że powinniśmy odpocząć, przystanąć na chwilę (interpretację zawsze dobieramy do aktualnych wydarzeń w naszym życiu). W każdym razie jesień nie wróży sukcesów ani górnolotnych wydarzeń w zakresie emocji.
ZIMA: Kiedy śni nam się zima, zapowiada to ochłodzenie emocji zarówno w związkach jak i w interesach. Taki okres zamrożenia, który być może lepiej przeczekać? A wszelkie przedsięwzięcia należy odłożyć na potem.
Oczywiście to nasz wybór co zrobimy z taką informacją ;) Oczywistym jest że nie będziemy się kierować tylko i wyłącznie snami... jednak czasami warto zwrócić na nie uwagę :)
A teraz skupmy się na wiośnie... przecież za oknem tak buro i ponuro. Jest tyle alternatyw aby sprowadzić ją do domu, skoro sama nie chce przyjść.
Przypadkiem przykuły moją uwagę poduszki które widzicie poniżej. Szkoda, że wydruk cyfrowy wykonuje się tylko na poliestrze. Drukowałam kilka razy na własne potrzeby w ten sposób i według mnie obniża to walory estetyczne (Justyna powinna pamiętać zeszłoroczną zimową wycieczkę do drukarni w Zgierzu w którym zgubiłyśmy się zanim zdołałyśmy wysiąść z tramwaju). Mimo to poduchy są całkiem w porządku ;)
Powiadam wam, że Justyna i tak wybrałaby tę poduchę ;)
Ale nie byłabym sobą kończąc na poduchach. Zgooglowałam wiosnę wzdłuż i wszerz. Zaczęłam się przy tym zastanawiać jak spostrzegały ją postacie które miały okazję żyć w zupełnie innych czasach i od razu przyszły mi do głowy pewne obrazy... dosłownie.
Pierwszy to Altana. Studium II Aleksandra Gierymskiego, pełna słońca i budzącego się dnia oraz całej masy cierpliwości dla tła, której ja bym pewnie nie miała.
Ta sama altana, ten sam autor... tylko okoliczności trochę inne. Szkice do obrazu powstawały kilka lat, a przedstawione modele malowane są z natury. Ile wiosen musiało minąć zanim ta chwila została uchwycona?
Odchodząc od tematu, Just wyobrażasz sobie w dzisiejszych czasach iść tak ubraną na majowego grilla? Oczywiście w altanie ;)
Marie Egner - In the Blossoming Bower (W kwitnącej altanie), 1896
Takiego widoku wyczekuję najbardziej:
Na koniec odrobinę realizmu. Nasze ulubione Donovaly. Krokusowa wiosna.
Wiosna, wiosna.....
OdpowiedzUsuńoooooo ostatnio śniła mi się zima. ciekawe czy eis sprawdzi :D
OdpowiedzUsuń